Poczucie Siebie Podcast odcinek 4 - Jak uwolnić się od ego i poczuć jedność
PODCASTGŁÓWNA


Cześć! Witam Cię bardzo serdecznie w czwartym odcinku podcastu "Poczucie siebie".
Dzisiaj porozmawiamy o ego. Będę z Tobą szczera. Kiedy zapowiadałam ten odcinek ostatnio, to nawet nie przeszło przez myśl, jak trudno będzie mi się do tego przygotować. Z tego względu, że ciężko jest opowiadać o czymś, co możesz doświadczyć. W pewnym momencie pomyślałam, że tego nie nagram. Powiem "Przepraszam. Nie jestem jeszcze gotowa, aby rozmawiać o ego". Kiedy chciałam już zrezygnować, przyszło do mnie coś, czym mogę się podzielić. Dlatego proszę, zostań ze mną do końca.
Temat ten jest dosyć kontrowersyjny, dziękuję Bogu, że urodziłam się w takich czasach, że nikt mnie nie spali na stosie. Mam nadzieję. Z racji, że temat jest dość ciężki, może w Tobie budzić opór, ponieważ ego nie chce być zdemaskowane. Ego nie chce być wyciszone. Ego chce istnieć, bo jeśli zostanie wyciszone, to nie będzie miało nad Tobą kontroli.
Ale to brzmi groźnie, co?
Żeby nie było tak groźnie, to zacznę łagodnie. Rozpocznę od ego w psychologii. Jak myślisz psychologia, psychoanaliza, to kto Ci przychodzi na myśl?
Myślę, że większość z Was słyszała takie nazwisko jak Zygmunt Freud. Uważam, że sama postać Freuda budzi kontrowersje. Nawet jak rozmawiam z innymi studentami, słyszę "O matko, znowu się uczymy o Freudzie. Przecież popełnił on tyle błędów". To prawda. Jednak nie można mu zarzucić, że nie miał wkładu w rozwój psychologii.
Zygmunt Freud dokonał takiego podziału: Id, Ego i Superego.
Tak po krotce teraz Ci to przybliżę. Nie chcę robić wykładu z teorii osobowości, czy z psychologii. Dlatego ja tak przelecę... Nie wiem, czy to odpowiednie słowo mówiąc o Freudzie, ale powiedzmy. Przelecę przez te tematy psychologiczne, bo bardziej chcę się skupić na tej sferze duchowej. Dlatego trochę Cię wprowadzę w ten temat, pokażę Ci, że psychologia już też o tym mówiła, więc to nie jest obcy temat.
Id to jest biologiczny komponent naszej osobowości. Taka nieświadoma część osobowości tj. nasze popędy, przyjemność fizyczna, seksualna. To są też takie impulsy, a także Id robi wszystko, aby zredukować jakieś nieprzyjemne napięcie i utrzymać stały poziom energii. Jestem daleka od próby redukowania popędów, czy impulsów, ale trochę chyba jestem zmuszona, ponieważ jeśli dla Ciebie jest to nowy temat, to wystarczy, jak zapamiętasz, że Id oznacza popędy, impulsy.
Superego to sumienie. Nie jest to idealne, ale podejrzewam, że nie każdy, kto mnie słucha, jest studentem psychologii, tylko raczej słucha mnie, bo mnie lubi, bądź nie lubi. Pozdrawiam! Dlatego na potrzeby tego podcastu do tego odcinka, będziemy redukować do chociaż 2-3 słów daną część osobowości, komponentu osobowości. Jeżeli interesujecie się psychologią, to warto zgłębić ten temat, bo to wyjaśnienie jest dosyć płytkie. Jeśli cokolwiek redukujemy, to nie jest to głębokie spojrzenie na dany temat. Na potrzeby podcastu redukuję to na własną odpowiedzialność.
To, co społeczeństwo toleruje, a co odrzuca. W ten sposób tworzy nam się taki schemat w głowie i to jest właśnie część społeczna, osobowości Superego.
Ego to komponent psychiczny naszej osobowości. Jest to taki sędzia, pomiędzy Id, a Superego. Skoro Id podsuwa nam jakieś impulsy, to Ego szuka czegoś, czym może w odpowiedni sposób zaspokoić te impulsy, zredukować napięcie. Tak, aby było to nieszkodliwe dla siebie, czy innych osób. W ego mieszczą się także nasze osobiste poglądy.
Nie byłabym sobą, gdybym była inna. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o takiej osobie, jaką był Carl Gustav Jung. Gdybym miała wybrać, z jaką osobą żyjącą, lub nieżyjącą, chciałbym pójść na kolację, to byłby zdecydowanie, ponieważ jak gdzieś o nim czytam, to mamy podobne spojrzenie w wielu kwestiach, więc nie mogę o nim nie wspomnieć. Tym bardziej że również pasuje do tego odcinka. Carl Gustav Jung interesował się także rozwojem duchowym. Był bardzo otwartą osobą i nie zamykał praktycznie się na nic. Analizował, szukał różnych powiązań z naszą psychiką w duchowości.
Tutaj mamy podział na: Ego, nieświadomość osobową, nieświadomość zbiorową, jaźń. Mamy także pojęcie cienia.
Na pewno do tego nawiążę, kiedy będę opowiadała o pracy z naszym cieniem. Znów ego gdzieś się tam przewija. Postawy, funkcje ego. To, co jest dla nas nieświadome, ukryte, ale także to, co jest naszą świadomą częścią osobowości. Akurat Jung nawiązywał do ego jako tej świadomej części naszej osobowości. Tak jak wspominałam, to nie jest głęboka analiza. Trochę skaczę po tych tematach, bo chcę Ci je przybliżyć i w pewnym stopniu Cię nakierować, ale nie omawiam tego tak bardzo dokładnie.
Dlatego z psychoanalizy przeskoczę do analizy psychologii humanistycznej. Wspomnę o takiej osobie, którą był Carl Rogers. Jeśli byłeś wcześniej na moim bogu, to mogłeś dostrzec cytat:
Również w psychologii humanistycznej, psychologii holistycznej, organistycznej, mówi się o pojęciu "JA". Organizm, ja, ja idealne, ja realne, więc znów w tej psychologii, gdzieś wokół tego ego krążymy. Jak wiesz, podcast ten jest o psychologii, rozwoju osobistym i duchowym.
W poprzednim odcinku rozmawialiśmy o zawiści i zazdrości. Mówiłam, że te emocje pochodzą z ego oraz z tego, że czujemy się oddzieleni. Tutaj mamy już pierwszy aspekt, ego nas oddziela od innych. To nie jest nic złego, bo jednak jesteśmy odrębnymi istotami, bytami. Ja jestem, Ty jesteś, on jest, jest drzewo, jest kwiat, jest zwierzę, jestem ja i nie ma nic w tym złego. Wszystko jest okej, ale do pewnego momentu. W pewnej chwili ego zaczyna być pułapką i właśnie o tym dzisiaj porozmawiały szerzej.
Przychodzisz na świat jako "Tabula rasa", czyli jako taka czysta karta. Dzieci nie mają schematów, nie mają ego, ponieważ ego dopiero się kształtuje. Ego to są takie nasze programy, to, w jaki sposób jesteśmy na coś zaprogramowani. To brzmi okropnie, jak jakiś komputer, ale to nie jest tak, że jedno środowisko nas programuje, a drugie już nie. To sami siebie czasem programujemy, kiedy np. oglądamy telewizję i słuchamy tego, co tam mówią.
Przykład- panika
Kiedy rozpoczęła się wojna w Ukrainie. W social mediach zaczęły obiegać nas różne fake newsy, na których sama się czasem łapałam, że gdzieś rozpowszechniłam jakiś fake news. Gdzieś tak jesteśmy zaprogramowani, że coś w nas wywołuje strach i dopisujemy sobie pewne rzeczy, których nie ma i zaczynamy je interpretować, zgodnie z naszymi schematami. Ego to są nasze schematy, programy. Pomimo że to tak strasznie brzmi, czasem schematy mogą być bardzo wspierające. To nie chodzi o to, że coś jest złe, a coś dobre. To, czym się tutaj dziele bierz jako neutralne.
Ego też może być przeciwieństwem Twojego prawdziwego ja. Ego często jest czymś, co zostało Ci narzucone, zaprogramowane. Jest to także fałszywe self, czyli fałszywa osobowość. Słyszałam takie piękne pytanie "Kim byłeś/aś, zanim powiedziano Ci, kim masz się stać". Właśnie zadając sobie to pytanie i czekając na to, aż tak odpowiedź do Ciebie przyjdzie, możesz odkryć swoje prawdziwe Self, a nie to narzucone.
Ego to też wszelkie etykiety, jakimi się posługujesz w swoim życiu. To również łatki, które sobie przypisujesz, albo ktoś Ci przypisuje i bierzesz to jako swoje. Ego to pragnienia, ambicje, oczekiwania. Potem żyjesz zgodnie z tą tożsamością, która została Ci narzucona. Chcesz udowodnić, że Twój sposób życia jest najlepszy. Ego nigdy nie ma dość. Zawsze będzie chciało być lepsze, szybsze, zdobyć więcej pieniędzy, sukcesów i potrafi się tak w tym zakręcić, że często prowadzi do autodestrukcji.


“Jest ciekawym paradoksem to, że dopiero kiedy akceptuję siebie takiego, jakim jestem, mogę się zmienić” Carl Rogers
ĆWICZENIE
Ty tego nie widzisz, ale właśnie zrobiłam sobie którą przerwę na zebranie myśli, bo coś mi nie szło nagrywanie. Na początku, kiedy mówiłam o Jungu, Freudzie, to jakoś szło, a teraz poczułam jakąś taką blokadę.
Myślę, że nadszedł czas, abym przeprowadziła na sobie to ćwiczenie, ale zachęcam Cię do wykonania go. Dzięki niemu będziesz mógł doświadczyć tego, czym ego nie jest. Czasami są takie tematy, o których ciężko jest mówić, bo trzeba tego doświadczyć. Dlatego zrobię to ćwiczenie, o którym kiedyś słyszałam, ale właśnie teraz do mnie przyszło.
Czasami jest tak, że przychodzą do nas rzeczy, na które nie jesteśmy gotowi. Ja kiedyś na nie nie byłam gotowa, a teraz kiedy poczułam, że chcę na ten temat nagrać podcast, ale nie umiem tego wytłumaczyć. To stwierdziłam, że jeśli nie potrafię tego wytłumaczyć, to oznacza, że nie do końca to rozumiem, więc zaczęłam zadawać sobie pytanie.
"Kim jestem?"
- "Jestem studentką" - Nie, nie jestem już.
- "Jestem spedytorką" - Nie, nie jestem.
- "Jestem osobą, która lubi rozwój osobisty, duchowy" - Nie, nie jestem.
- "Jestem kobietą" - Nie, nie jestem.
- "Jestem żoną" - Nie, nie jestem.
- "Jestem córką" - Nie, nie jestem.
- "Jestem wnuczką" - Nie, nie jestem.
- "Jestem gym freakiem" - Nie, nie jestem.
- "Jestem park runerką" - Nie, nie jestem.
Jestem blondynką, osobą wierzącą, kuzynką, koleżanką i tak możemy sobie wymieniać wszelkie etykiety.
Mogą nam przyjść do głowy cechy osobowości jak impulsywność, łagodność, wrażliwość, aż dojedziemy do tego, że dostanie nam jedno:
"Jestem człowiekiem?" - Nie, nie jestem i teraz to poczuj.
Kiedy usuniesz wszystkie etykiety, to jesteś nikim, a może jesteś wszystkim. Może w tym momencie jesteś drzewem, zwierzęciem, jesteś mną, a ja Tobą. Nagle nie ma nic. Nagle niczym się ode mnie nie różnisz, a ja nie różnię się niczym od Ciebie, czyli jesteśmy jednością.
Zrób to ćwiczenie i napisz mi w wiadomości prywatnej, komentarzu na YouTubie, maila, jakie miałeś odczucia. Kiedy wszystkie swoje etykiety wywaliłaś. Nagle nie ma już nic. Jesteś nikim i jesteś wszystkim. Nie ma już niczego, co Cię definiuje i nie masz już jak się porównać z inną osobą.
Zauważyłeś, co jeszcze jest tutaj?
Spokój. Jest wewnętrzny spokój i to jest kolejna rzecz. Mówi się, że trzeba odnaleźć wewnętrzny spokój, osiągnąć go. Nie. Wewnętrzny spokój już jest w Tobie, on cały czas tu jest. Tylko ego nie pozwala Ci dostrzec, że ten wewnętrzny spokój jest w Tobie. W Tobie jest jedność i połączenie ze wszystkim, co istnieje. Kiedy pozbędziesz się wszystkich etykiet, będziesz goły. Będziesz taki, jaki przyszedłeś na ten świat i taki, jaki z niego odchodzisz.
Jak to z Tobą rezonuje?
Możesz dostrzec, że nie ma czegoś takiego jak moje, Twoje. Nasze ego bardzo lubi posiadać. Im ma więcej, tym jest lepiej. Im bardziej służy to naszym etykietom, które mamy, tym cudowniej dla ego, bo ono się tym karmi.
Mówimy "Mój dom". Okej "Twój dom, ale na Twojej ziemi?" Ta ziemia należy do Ciebie?
"Mówimy mój ogród", ale czy na pewno ten ogród należy do Ciebie. Mówimy mój kot, ale jaki naprawdę jest to Twój kot. Dobrze, mieszka u Ciebie, ale to nie jest Twoja własność.
Tak samo Twój partner, mąż, żona, to nie jest Twoja własność. Mówi się, że silne ego, o rodzaj duchowej choroby i coś w tym jest.
Silne ego bardzo się przywiązuje do tych etykiet i jest oddzielone od innych ludzi. Przez silne ego powstają wojny, konflikty, porównywanie się. Jest takie powiedzenie, że jeśli teściowa chce skłócić ze sobą dwie synowe, to powinna zacząć je porównywać. Takie porównywanie się psuje relacje, bo ego czuje się gorsze od kogoś, albo lepsze. Tak naprawdę na tym duchowym poziomie, to jest marność i pogoń za wiatrem.
Jako ludzie bardzo zżyliśmy się ze swoim ego. Im ono jest silniejsze, im bardziej czujemy oddzielenie od drugiego człowieka, istoty, zwierzęcia, roślin i wszystkiego, co jest tutaj na ziemi, bo jesteśmy jednym organizmem, to więcej szkody to robi. Jeśli jesteśmy uwikłani w naszych schematach, to nic nowego nie może nam się przebić do umysłu. Chociaż ta odpowiedź czasem w nas, to my nie pozwalamy, aby ona z nasz wyszła. Tak bardzo jesteśmy w naszym ego i się z nim utożsamiamy.
"Prawdziwą wartość człowieka poznaje się przede wszystkim, w jakim zakresie i w jakim znaczeniu uwolni się od swojego ja".
Nie pozwól na to, żeby Twoje ego, jakiekolwiek etykiety (np. które odnoszą się do płci, zawodu, wyznania, poglądów, wartości), aby to nie oddzieliło Cię od drugiego człowieka. Tworząc podziały, tworzymy konflikty. Chyba wszyscy widzą, jakie są tego skutki.
Nie chodzi mi o to, aby całkowicie wyłączyć ego, wyciszyć je. Jeśli dobrze zrozumiesz swoje prawdziwe ja, wtedy ego możesz wykorzystać w dobry sposób. Chodzi też o to, aby tak mocno się do niego nie przywiązywać, aby nie zapominać o tym, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy jednością. Dbanie o etykiety jest tą marnością i pogonią z wiatrem.
PRZYKŁAD
Jednego dnia mówisz o sobie, że jesteś osobą wierzącą, religijną. Chodzisz na spotkania religijne, modlisz się i opowiadasz, że ten, kto nie wierzy w Boga, jest debilem, bo wystarczy, że spojrzysz na świat, który jest tak pięknie stworzony, zaprojektowany przez niego. Puknij się w głowę, jeśli nie wierzysz". Wtedy walczysz o swoją etykietę osoby wierzącej. To, że ktoś inny nie wierzy w Boga, to nie powinno Cię to interesować, ponieważ nie zmienia to Twojego przekonania. Jedna osoba może wierzyć tak, druga może na to patrzeć inaczej. Nie ma to na Ciebie wpływu, bo to jest Twoja droga. To w co Ty wierzysz i co czujesz, jest dobre i nikt nie ma prawa tego podważać. Jesteś osobą wierzącą i wyśmiewasz się z ateistów.
Drugiego dnia przychodzi zwątpienie. Spotyka Cię coś, co odbierasz jako złe. Masz wszystkiego dosyć, ktoś Cię zranił. Spotkało Cię coś przykrego, albo umiera ktoś bliski i nagle masz zwątpienie i mówisz "Boga nie ma. Nie wierzę w Boga". Wtedy zaczynasz się etykietować jako ateista i mówisz, że "spójrz, ile jest zła na świecie. Bóg istnieje?! Weź, zastanów się. Jakby Bóg istniał, to nie byłoby śmierci, chorób, wojen, konfliktów".
A kolejnego dnia, zaczynasz odkrywać jeszcze inną drogę. Znowu ego się do tego przywiązuje i zaczyna śmiać się z ateistów. Można tak w kółko, w kółko.. Tu nie chodzi o to, aby nie mieć poglądów. Trzeba zachować równowagę.
Nie chodzi o to, aby nie mieć etykiet, tylko aż tak mocno do nich się nie przywiązywać oraz nie wyśmiewać się z innego człowieka. Żeby dać sobie taką wolność do zmiany zdania, bo możemy się bardzo mocno przywiązać do danej etykiety i żyć tylko dla niej, np. rozwinąłeś sobie biznes. Jesteś przedsiębiorcą.
Wszyscy ludzie dookoła mówią "Łał, ale jesteś przedsiębiorczy/a. Jesteś bizneswomen/ biznesmen." Przychodzi też czas, kiedy zaczyna Ci gorzej iść w tym biznesie i ten ktoś się o tym dowiedział. Słyszysz na swój temat plotki, że "on ma przedsiębiorstwo i mu to upada". Ale Ty masz etykietę "osoby przedsiębiorczej" i nie możesz jej stracić! Dla ego to jest coś strasznego.
Co zaczynasz z tym robić?
Pracujesz po 24h/ dziennie 7 dni w tygodniu. Nagle zaczynasz tracić zdrowie, relacje, połączenie ze samym sobą, bo żyjesz tylko dla pracy, dla przedsiębiorstwa, dla tej etykiety.
Po co? Co Ci to da?
Zobacz, ile rzeczy straciłeś, tylko dlatego, że Twoje ego przysłoniło Ci to, co jest ważne. Twoje ego Cię zaślepiło. Jak to z Tobą rezonuje?
Nawet Albert Einstein mówił o tym, że:
Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak środowisko, w którym się wychowujemy, dorastamy, ma na nas wpływ. U nas w Polsce jest taki przymus, że kiedy kończysz liceum, musisz iść na studia. Pamiętam, że jak chodziłam do liceum, to nauczyciele bardzo się dziwili, że nie chce iść na studia. Całe szczęście miałam wsparcie w rodzicach i jestem za to bardzo wdzięczna. Nie namawiali mnie na studia, ale też nie mówili "Nie idź na studia". Wiem, że woleliby, żebym może nie szła na studia. Chciałam iść na filologię angielską, ale tata mi powiedział, że "jeśli pójdziesz na studia, to Ci pomogę, ale jeśli chcesz iść do pracy, to idź do niej". Ja bardzo chciałam iść do pracy, ale jakoś tego nie czułam, pomimo tego, że jestem osobą, która dosyć szybko uczy się języków i mogłam iść w tym kierunku. Jednak nie czułam tego w tamtym momencie. Bardzo chciałam pracować i być niezależna finansowo. To była decyzja zgodna ze mną. Jestem bardzo wdzięczna moim rodzicom, ponieważ rodzice dla nas są jakiś autorytetem, prawda?
Gdyby powiedzieli mi "Musisz iść na studia", to nie wiem jak 19-letnia ja, by wtedy zareagowała. Wdzięczna jestem sobie, że nie posłuchałam wtedy tych nauczycieli, ponieważ odkryłam swoje powołanie, misję. Kiedy przyszedł ten czas, żeby iść na studia na psychologię i to była moja decyzja. To była decyzja z głębi, a nie ego, schematów. Dlatego tak bardzo się w tym odnajduję.
Jeszcze odnośnie tego, co narzuca społeczeństwo, aby iść na studia, chociaż masz 19 lat i nie wiesz, jak wygląda życia, co chcesz w nim robić, nie masz dużej samoświadomości. Nawet jeszcze Twoja kora przedczołowa się w pełni nie wykształciła, ale już masz podejmować decyzję na całe życie.
INNY PRZYKŁAD
Przypuścimy, że ktoś jest artystą, bardzo ładnie maluje. Chciałby się rozwijać w tym kierunku, ale rodzice są bardzo wykształceni i mówią "Idź na prawo, albo na medycynę".
Ta osoba tego nie czuje, ale rodzice mówią, że "Jeśli nie pójdziesz na studia, to nie będziesz mieć dobrej pracy. W ogóle nie zarobisz dobrych pieniędzy na rysowaniu. Ilu jest artystą, o których słyszałeś? Porzuć to i idź do normalnej pracy. Idź na studia i znajdź normalną pracę." (bo przecież bycie artystą to jest nienormalna praca, że hej. :)
Ta osoba idzie na te studia, bo musi. W międzyczasie widzi artystów i ego włącza mechanizmy obronne. Myśli sobie "On jest artystą? Pewnie klepie biedę. Pewnie jest smutny, niezadowolony ze swojego życia i jeszcze jest niewykształcony, a ja będę, więc normalnie żal.pl".
W pewnym momencie, po paru latach studiów, ta osoba ma takie jakby przebudzenie, że to nie jestem ja.
Ja nie jestem prawnikiem, lekarzem. Jestem artystą. Ja chcę tworzyć. Nauka mi nie idzie. Wstaję rano, idę na uczelnie i czuję w środku smutek, konflikt między prawdziwym JA, a tym, które zostało narzucone. Ta osoba rzuca studia. Nikomu nie podoba się ta decyzja, ale dopiero kiedy się uwolniła od tych niewspierających schematów, zaczyna tworzyć. Ma przypływ kreatywności, maluje, a za chwilę przychodzi pomysł na biznes, w jaki sposób może wykorzystać swoje zdolności, aby zacząć zarabiać pieniądze.
Zauważcie, co się dzieje. Ta osoba zaczyna zarabiać fajne pieniądze w sposób, który kocha. Zobacz, jak schematy blokowały tę osobę przed tym, żeby osiągnąć obfitość finansową.
Ego też jest odpowiedzialne za to, o czym rozmawialiśmy w odcinku nr 1 o myślach, czyli o "overthinking", niepokój, lek, strach, krytykowanie drugiej osoby, czy siebie. Ego nie potrafi siebie pokochać. Dopiero pokocham siebie wtedy, kiedy będę szczupła, schudnę 10kg, będę mieć więcej pieniędzy, polecę w wymarzone miejsce, kiedy zdobędę tę górę, albo przebiegnę maraton. Wtedy dopiero będę mógł powiedzieć o sobie coś dobrego. Ego nie rozumie tego, że Ty nie musisz się naprawiać. Ono nie potrafi się zaakceptować i chce cały czas więcej i więcej. Dlatego tak rywalizuje. Ego nie potrafi żyć tu i teraz. Żyje ono w przeszłości, albo przyszłości, więc jeśli chcesz żyć bez ego, to najprostszym sposobem jest bycie tu i teraz. Bycie szczerym ze samym sobą, żeby odkryć "prawdziwego siebie", czasami trzeba odrzucić wszystkie schematy i dopiero wtedy zacząć budować siebie na nowo.
W drugim odcinku mówiłam Wam, że rozwój nie jest taki kolorowy. Chodzi o to, że kiedy odrzucasz pewnie schematy, to może się pojawić w Tobie pustka. Fajnie się tego słucha i o tym mówi, że wszyscy jesteśmy jednością i możemy tego doświadczyć, wyciszając ego. W pewnym momencie może Ci być bardzo smutno. Ja właśnie tak miałam, że wszystko poddałam w wątpliwość. Aż w końcu zaczęłam się zastanawiać "Jaki jest sens tego wszystkiego. Ja już nic nie rozumiem. Ja już nie chcę się rozwijać! Rzucam to."
Miałam taki etap. Tylko problem jest taki, że jeśli raz zobaczysz światło, to ciężej Ci zapaść w tę ciemność. Teoretycznie miałam dosyć tego rozwoju, bo dotykałam najciemniejszych stron mojej osobowości, największych demonów, które w sobie skrywałam i miałam dość. Fajnie mieć wtedy osobą, która Cię rozumie. Porozmawiałam z moją dobrą przyjaciółką, która też się zajmuje rozwojem duchowym i powiedziała mi takie zdanie "Klaudia, bo Ty już wiesz, kim nie jesteś, ale jeszcze nie wiesz, kim jesteś". To było takie uwalniające i cieszę się, że ktoś mnie wtedy zrozumiał. Czułam się tak, jakby te słowa wypowiedział do mnie sam Bóg. Czasami tak jest, że usłyszymy coś, co całkowicie nas zmieni. Wtedy miałam taki przebłysk "Faktycznie tak jest".
Wiem, że odkrywać siebie będę całe życie. Mimo że czasami jest cholernie ciężko, bo ego cały czas walczy, żeby nie umrzeć, to wiem, że jest warto. Wiem, że ta trudna praca nad sobą, jest opłacalna. Chociażby widzę to po tym, jak poprawiły mi się relacje. Nie tylko te relacje z najbliższymi osobami, ale też jak wiele dobrych dusz przyciągnęłam do swojego życia. Jak wiele pomocy otrzymałam od różnych ludzi. Nawet od takich osób, od których bym się tego nie spodziewała, kiedy tego potrzebowałam.
Nawet czasami słyszę takie słowa, że "Klaudia to jest taką moją comfort person". Parę lat temu w życiu nikt by o mnie tak nie powiedział, a teraz bardzo jest mi miło, kiedy to słyszę, bo bardzo chcę, aby osoby w moim towarzystwie czuły się akceptowane. Tylko tyle. Mogę się z nimi nie zgadać. Moje ego może cały czas mi podpowiadać, "On nie ma racji".
À propos tej racji.
Są osoby, z którymi mogę fajnie porozmawiać, mimo że nasze poglądy się różnią. Możemy się wymienić swoimi doświadczeniami i mogę wtedy się zastanowić, czy to ze mną rezonuje. Dlaczego ja to odrzucam tak od razu na starcie, mogę się zastanowić. Te rozmowy z otwartymi osobami, przebiegają w takiej atmosferze wzajemnej akceptacji, tolerancji, życzliwości. Dobrze się rozmawia z taką osobą. Może mieć zupełnie inne poglądy, którymi możemy się wymienić. Możemy się pięknie różnić.
Są także osoby, które muszą mieć racje. To nie są te osoby, tylko ich ego, bo ego musi mieć rację. "Moja prawda jest najmojsza!". To jest właśnie ego, bo nie umie wyjść poza swój umysł. Nie potrafi popatrzeć szerzej. Ego ma takie klapki jak te konie, które widzą tylko to, co jest z przodu. Nie widzą tego, co jest z boku. Ego myśli dualistycznie. Jest dobro, zło. Jest czarne-białe. Nie ma żadnych innych kolorów, tylko białe i czarny.
Ale Ty już wiesz, że ego musi mieć rację. Masz osobę, z którą się nie zgadzasz i próbujesz jej przedstawić swoje poglądy, ale ona zaczyna się denerwować i Cię wyzywać. Atmosfera jest bardzo gęsta. Dziwnie się czujesz.
Wiesz, co mas wtedy zrobić?
Powiedz "Masz rację".
Jest taka przypowieść...
Czasem jak widzę, że jakaś osoba próbuje mnie do czegoś przekonać i stosuje jakieś manipulacje, że "jeśli jesteś inteligentna, to powinnaś to zrozumieć".
To wtedy myślę tak.
Chcesz mieć rację, czy relację? Chcesz mieć rację czy spokój?
Chce mieć spokój, a co mi po tej racji, przecież to i tak jest iluzja. Na tym najważniejszym, duchowym poziomie to naprawdę nie ma znaczenia. Jeśli ktoś nie jest otwarty, to po co?
Zauważ, że osoby, które manipulują, one właśnie odwołują się do ego, czyli do Twojej inteligencji, wartości, poglądów, czy do tego, za jaką osobę się podajesz. Jeżeli ktoś Ci powie, że "dowolna wypowiedź, to jesteś głupi", to odpowiedź "Tak, jestem głupi". No jestem głupi i co?"
To, że ktoś odwołuje się do Twojego ego i Ciebie to boli, to jest znak, żeby popracować nad ego, poczuciem własnej wartości, bo są osoby, które będą to wykorzystywać. One odwołują się do ego. Jeżeli potrafisz ego zaobserwować, to powiesz "jestem osłem i mam z tym luz".


Zobacz. Moje ego, podpowiadało mi, nie nagrywaj o tym odcinka, bo i tak nic o mnie nie wiesz, i tak tego nie rozumiesz. Zmień temat, nie mów o mnie, bo za dużo osób się dowie i jeszcze zacznie mnie wyciszać. A podcast już trwa 40 minut.
Zostawiam sobie pewne cechy ego na kolejny odcinek. We wtorek pojawi się wideo z serii "Powiedz cześć swoim emocjom", w którym zinterpretujemy sobie dwie emocje: dumę i pogardę.
Dlaczego te dwie emocje?
Z tego względu, że w środę będzie kontynuacja, ja o ego, ale właśnie pod kątem dumy i pogardy. Jak bardzo to oddzielenie od innych osób, powoduje, że właśnie pojawiają się w nas takie emocje. A jak bardzo ego zaczyna Wam odwalać, kiedy zaczynacie się rozwijać. To jest właśnie ten paradoks, że wyciszamy ego i ono zaczyna wariować. Nie będę więcej spojlerować, tylko zaczekam z tym do kolejnego odcinka.
Jestem ciekawa, jak Ci się podobał taki dłuższy odcinek, bo były różne głosy. Niektóre osoby bardziej preferują krótsze, takie w pigułce informacje, a inni uważają, że podcasty powinny być dłuższe. Daj znać, bo każda opinia jest dla mnie ważna.
Podziel się ze mną, jak rozumiesz temat ego, co z Tobą rezonuje, co Cię wkurzyło, z czym się nie zgadzasz, a gdzie miałeś takie "Łał, faktycznie". Bardzo jestem tego ciekawa, tym bardziej że nie jest to temat oklepany. Z miłą chęcią przeczytam to, co do mnie napiszesz.
Zachęcam Cię do zostawiania komentarza i napisania do mnie. Zapraszam Cię na resztę moich platform społecznościowych.
Zapraszam Cię także do zasubskrybowania mojego kanału YouTube, ponieważ tam pojawiają się wideo z cyklu pt. "Powiedz cześć swoim emocjom", a także różne ćwiczenia jak praktyka wdzięczności, czy obserwacji myśli i oddechu.
Życzę Ci wszystkiego, co najlepsze. Tak tematycznie życzę Ci, abyś odkrył swoje prawdziwe JA. Ściskam Cię mocno i do zobaczenia w przyszłym tygodniu.


Artykuł przygotowała: Karolina Orłowska