Poczucie Siebie Podcast odcinek 14 - Spokój
PODCASTGŁÓWNA
5/4/202312 min read
Zanim przeczytasz...
Zachęcam Cię do obejrzenia video z Waszymi odpowiedziami! :)

Jest Czwartek 24.02.2022 r., godzina 06:30. Wstaje i widzę, jak pięknie świeci słońce. Dlatego postanawiam pójść do salonu, gdzie mam piękny widok na wschód słońca i tam robię swoją praktykę jogi. Ten wschód słońca tak bardzo mnie zachwyca, że postanawiam zrobić zdjęcie i nie sprawdzam jeszcze powiadomień. Mam taką zasadę, że nie robię tego przed praktyką. Dzień rozpoczynam od paru serii powitań słońca, a następnie łączą się ze sobą w medytacji i afirmuje „To będzie dobry dzień”. Jestem spokojna. Zachowuje spokój bez względu na to, co dzieje się na zewnątrz. Wypełnia mnie wewnętrzna spokój. Po praktyce biorę telefon do ręki i widzę, że mam sporo powiadomień. Zaczynam więc od whatsapp, gdzie widzę wiadomość mamy „Putin zaatakował Ukrainę”. Sytuacja była napięta i niepewna dłuższego czasu, więc po prostu pomyślałam „okej, czyli się zaczęło”. Mimo wszystko czuję spokój. Czuję wewnętrzny spokój. Jestem spokojna. Jestem spokojem. Ciekawa jestem twoich odczuć po wysłuchaniu tej historii.
Zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Jakim cudem udało mi się nie zdenerwować?Jak to się stało, że ta sytuacja nie wzbudziła we mnie strachu?
Może masz wyrzuty sumienia, poczucie winy, czy odczuwasz wstyd, za to, że Ty zareagowałeś w inny sposób, że bardziej cię to dotknęłoby. To, co napisałam, jest historią prawdziwą. Pamiętam ją bardzo dokładnie. Zdjęcie ze wschodu słońca mam do tej pory i nawet się zastanawiałam czy nie wrzucić go w artykuł na bloga, ale widać tam moich sąsiadów. Ale widać tam moich sąsiadów. Dlatego ze względu prywatności tego nie zrobię.
Jest to historia poranka. Poranka, kiedy byłam bardziej spokojna po świeżo odbytej praktyce jogi, a to, co się zadziało później w ciągu dnia to był rollercoster emocji. Niemniej jednak już sam początek wskazuje na to, że poranek bez telefonu, to jedna z lepszych rzeczy, jakie możesz dla siebie zrobić, żeby w ciągu dnia bardziej zachować wewnętrzny spokój. Dlatego, że nie zaczynasz dnia od wyrzutu kortyzolu, który i tak już od momentu przebudzenia jest na wysokim poziomie.
Druga rzecz to przebodźcowanie informacjami, o których będę mówiła. Dzisiaj będę poruszała kwestie odnośnie tego, co możesz zrobić, aby być bardziej spokojnym w tym niespokojnym świecie. Świecie, którym dzieje się dużo, a czasami nawet dla nas za dużo. Jeśli jesteś tą osobą, która pomyślała „Kurczę ja tak nie zareagowałam, byłem spanikowany, byłam przestraszona”. To wiedz, że wszystko z Tobą jest ok, bo masz prawo przeżywać swoje emocje i najgorsze, co możesz zrobić to ja tłumić, wypierać, nie chcieć ich przeżywać. Jeśli blokujesz się na te nieprzyjemne emocje, to blokujesz się również na te przyjemne. Także jakąkolwiek masz reakcje na kryzysowe sytuacje, to jest ona okej.
Dzisiejszy odcinek jest dla osób, które chciałby wprowadzić więcej spokoju do swojego życia, bądź które chciałoby się mniej martwić, ale nie wiedzą, jak to zrobić.


Zacznijmy od tego, po co nam niepokój.
Jest to taka automatyczna reakcja, która przygotowuje nas na działanie. W odcinku dziesiąty mówiłam o samowspółczuciu, że nasz umysł jest nastawiony na przetrwanie. Dlatego w obliczu bezpośredniego zagrożenia ten niepokój jest czymś pożądanym. Niepokój, czy strach powstaje w wyniku zagrożenia, który powstał tylko w naszym umyśle, czyli to zagrożenie jest tylko iluzją. Ono nie jest realne. Niepokój ma funkcję przystosowawczą, on nas mobilizuje do rozwiązania sytuacji, która jest niebezpieczna, albo niekomfortowa. Zazwyczaj niepokój, strach, bądź lekka panika jest czymś, nad czym możemy zaplanować. Problem zaczyna się wtedy, kiedy staje się chroniczny lękiem. Dlatego, że niepokój, który teoretycznie ma nas ochronić przed niebezpieczeństwem, sam w sobie się nim staje.
Jak odróżnić zdrowy niepokój od tego, który nie jest dla nas korzystny?
Wyobraź sobie, że siedzisz w pokoju i nawet już ogromny hałas, ktoś krzyczy, albo widzisz, że pali się dom sąsiadów. Twoją automatyczną reakcją jest to, że podrywasz się z kanapy i uciekasz albo dzwonisz po pogotowie, czy straż pożarną. Natomiast, jeżeli siedzisz w domu, bezpiecznie i pojawia się niepokój. To przychodzi on w nieodpowiednim momencie, bo nie dzieje się nic takiego, żeby mogło Cię zdenerwować.
Zespół lęku uogólnionego (generalized anxiety disorder – GAD)
To jedno z najpowszechniej występujących zaburzeń lękowych. Mówi się, że 5 na 10 osób, na jakimś etapie życia, doświadcza takiego lęku.
Główna różnica pomiędzy strachem, a lękiem jest taka, że strach jest szczególny, a lęk ogólny. Czyli strach pojawia się w danej sytuacji, w danym momencie z powodu jakiegoś wydarzenia. On jest tu i teraz i wywołuje w nas jakąś reakcję ciała. Natomiast niepokój / lęk jest ogólny i np. Możemy zamartwiać się przyszłością, czyli czymś, co się jeszcze nie wydarzyło.
Jeżeli jesteśmy w temacie wojny, bo tak też rozpoczęłam ten wpis. Możemy się wystraszyć, że wojna się rozpoczęła, bądź mamy rodzinę blisko granicy i wywołuje to w nas strach. Może też powstać lęk, np. „Co jeśli Putin zaatakuje Polskę?”, „A co jeśli NATO się na nas wypnie i nikt nam nie pomoże?”, „Co jeśli Putin zrzuci bombę i wszyscy zginiemy?”.
To jest lęk. To nie jest strach spowodowany daną sytuację.
Boimy się tak naprawdę swoich myśli. Oczywiście niepokój łączy się z niepewnością typu „Wyprowadzić się z kraju czy zostać?”, „Robić zapasy żywotności czy nie?”, „Wypłacać gotówkę z banku czy nie?”, „Tankować paliwo, bo nam go zabraknie, czy to czyjeś fanaberie?”
Często stajemy przed różnymi wyborami, dlatego niepewność jest znana każdemu. Jeśli czasem czujesz niepokój i niepewność, to nie jesteś odosobnionym przypadkiem.
Dlaczego warto zainteresować się swoim lękiem i niepokojem?
Dlatego, że wtedy ciężko nam się na czymś skupić, nasze myśli ciągle odkrywają i nasza koncentracja zdecydowanie zaburzona. Mam założony poziom kortyzolu, czyli hormon stresu. Zdarzają się problemy ze snem takie jak bezsenność, podjadanie (zachęcam cię do odsłuchania rozmowy z Beatą Nowicką - Misiewicz pt. "Jak sobie z tym radzić?")
https://www.youtube.com/watch?v=TINyuUfOW4o&t
Lęk, chroniczny niepokój, powoduje chroniczne zmęczenie. Potliwość, niespokojny oddech, ucisk w klatce piersiowej, napięciowe bóle głowy, ale także lęk, czy niepokój wpływa na nasze relacje. Dlatego, że się izolujemy i stosujemy różne strategie obronne. Mamy problemy z okazywaniem uczuć i obniżone poczucie własnej wartości.
Co możesz zrobić, żeby sobie pomóc?
Zaczęłabym od ograniczenia napływających do Ciebie informacji, ponieważ w dzisiejszym świecie jesteśmy przebodźcowani. Czy nam się podoba, czy nie. Tyle bodźców do nas dociera, że my nawet nie wiemy, ile nasz mózg musi w ciągu dnia przetworzyć informacji. Kiedyś tego nie było, to jest zmora naszych czasów. Dlatego uważaj, kogo obserwujesz na Instagramie, jakie aplikacje masz ściągnięte, czy masz włączone takie aplikacje, które wysyłają Ci najświeższe wiadomości, bo nasz umysł będzie wyłapywał takie rzeczy, ze względu na to, że jesteśmy nastawieni na przetrwanie.
Dlatego każda informacja będzie wzbudzała w nas niepokój. Jednak po co ma w nas wzbudzać jakaś informacja niepokój, jeżeli dzieje się to daleko od nas?
Np. w Ameryce Południowej, Azji. My możemy o tym wiedzieć, ale jeżeli co chwilę dostajemy jakieś powiadomienia, to w nas powoduje wyrzut kortyzolu.
Kolejną sprawą jest ostrożne dobieranie sobie towarzystwa, ponieważ jeżeli ciągle ktoś nam podsyła „Zobacz 5 min temu to się stało!”. Taka osoba żyje w lęku. Możesz sobie zadać pytanie „Czy ja mam zasoby, żeby porozmawiać z tą osobą i pomoc, żeby się tak nie bała i ją uspokoić?”
Jeżeli tak, to możesz tą osobą porozmawiać i podać jej dobre rady, żeby się nie załatwiała. Weź pod uwagę, że nie każdemu jesteś w stanie pomóc, ponieważ są takie osoby, które po prostu lubią się zamartwiać. Natomiast jeżeli nie masz takich zasobów i denerwuje Dołuje cię to, co ta osoba do Ciebie pisze / mówi, wzbudza to w Tobie w strach. Tutaj wchodzi w grę miłość własna i samowspółczucie. Jeśli nie masz wystarczających zasobów i nie jesteś w stanie pomóc tej osobie, a nie samemu sobie. Dlatego w takiej sytuacji, być może dobrze z ograniczyć na jakiś czas kontaktu z taką osobą, czy wyciszyć powiadomienia. Musisz w takiej chwili pomyśleć o sobie. Jeżeli zdecydujesz się pomagać, to obserwuj, jak ta osoba reaguje na Twoją pomoc, bo może ona wcale jej nie chce i chce żyć w lęku. Jakkolwiek to zabrzmi, trzeba to uszanować.
Kolejna rzecz to „A jeśli..”
Uważaj na tego mojego stworka, który pojawia się w twojej głowie „A jeśli Putin zrzuci bombę?!”, „A co jeśli zaatakuje Polskę!?”, „A co jeśli zachoruję?!”, „A jeśli inflacja mocno wzrośnie i nie będzie mnie stać na podstawowe produkty żywnościowe!?”
JEŚLI ćoś takiego w swojej głowie się pojawia, tzn. że to się nie wydarzyło. To jest tylko o tym takim stworki, który w Twojej głównie się niepokoi. Możesz wtedy sobie powiedzieć „To tylko myśl”. Nie próbuj myśleć, że „Nie będziesz myśleć O inflacji, wojnie”.
Teraz coś ci powiem „Nie myśl o różowym słoniu. O czym teraz pomyślałeś?
Pewnie różowym słoniu. To tak działa. Jeżeli będę o tym mówić, że „nie będę o tym myśleć”, to cały czas moje myśli będą wokół tego krążyć. Wystarczy zauważyć te myśli i odpuścić, a potem można świadomie kierować uwagę ku temu, co pozytywne. Nie mów tego czego nie chcesz, a to, co chcesz. Możesz nawet mówić to z takim przekonaniem, że „nie chce być bezpieczny”, a „Jestem bezpieczny”.
Nie mówić „Boję się”, a „Jestem opanowana, spokojna”.
Coś podobnego do „A jeśli..”, To dopasowywanie myślenie czarn-obiałe, które jest jedno zniekształceń poznawczych.
„Jeżeli wybucha epidemia, to..”
„ jeżeli jest wysoka inflacja, to znaczy to..”
„ jeżeli jest wojna w Ukrainie, to…”
Jeżeli wybucha wojna w Ukrainie, to oznacza to, że wybuchła wojna w Ukrainie.
Jeżeli wybucha epidemia, to znaczy, żebym wybuchła epidemia.
A jeżeli jest wysoka inflacja, to znaczy, że wszyscy mierzą się z wysoką inflacją. Też nie jesteś odosobnionym przypadkiem, wszyscy jesteśmy w „Dup..”
To zastanowienie się, że nie tylko ja mam jakiś problem, daje jakiś wewnętrzny spokój, chociaż małym procencie.
Pamiętam, że od początku pandemii w transporcie zaczęło się trochę psuć. Po wojnie także ładunki się zmniejszały, były problemy z kierowcami z Ukrainy. Potem 2022 wszedł pakiet mobilności i coś tam ktoś nawalił. Było tak, że nie było w ogóle kierowców w Niemczech i był ogromny problem, żeby ładunki przyjechały z punktu A do punktu B. Jeżeli są ładunki, a nie ma osób, które mają to przewieść, to też nie ma pieniędzy. Nie jest to fajne kiedy zarabiasz, żyjesz komfortowo bez stresu i nagle BAM! Nie masz jak zarobić.
Jeżeli są nawet kierowcy, którzy mają odpowiednie dokumenty, to biorą za to ogromne pieniądze, a klient nie chce dopłacić, a Ty nie chcesz stracić klienta i jest Kogiel Mogiel. Też pojawiają się myśli, co się stanie dalej? Ja nie byłam odosobnionym przypadkiem, który miał problem w swojej pracy. Wszystkie osoby, które pracują w transporcie były w tarapatach. Tak sobie myślałam, że „Okej. To minie”.
Odnośnie „To minie”
Kolejna moja rada to uświadom sobie cykle. Nigdy nie byłam cały czas dobrze i nigdy nie będzie cały czas źle. Jeśli doświadczasz radości i smutku w swoim życiu, to znaczy, że wszystko jest tobą w porządku, bo nie blokujesz się na pozytywne, jak i negatywne emocje. Doświadczamy wszystkich emocji w swoim życiu i to jest ok.
Możesz zastanowić się „Czego tak naprawdę się boję?”. Może być tak, że nie boisz się konkretnej rzeczy a uczuć, które za tym stoją. Możesz bać się cierpienia. Jako ludzie kierujemy się zasadą przyjemności, albo redukcji cierpienia. Te sytuacje, które nie są komfortowe i nieprzyjemne, mogą w nas budzić cierpienie. My właśnie tego cierpienia się boimy, ale zawsze miej z tyłu głowy, że jakkolwiek źle by nie było, to w końcu, wyjdzie słońce.
Moja rada jest taka, abyś to zapisał swoje lęki. Zapisz, czego się boisz, Cytując piosenkę:
„Nie bój się bać gdy chcesz to płacz”. Varius Manx
Zaakceptuj fakt, że w tym momencie przeżywa smutek, ból, cierpienie. Jeżeli to tobie pomoże to zastanów się nad planem Ą, bądź B. Możesz go sobie zapisać.
„Co mogę zrobić i co jest w mojej mocy, aby zmienić daną sytuację?”
Kolejną rzeczą, którą możesz zrobić, to zastanowić się „Co najgorszego może stać się w danej sytuacji?”.
Kiedy to sobie zapiszesz, to możesz zastanowić się, że „W sumie to nie jest aż takie straszne”. Ponadto możesz się zastanowić czy w najgorszym scenariuszu, nadal jest jakieś wyjście? Ja Tobie powiem, że na pewno jest i to nie jedno. Posłużę się kolejnym cytatem
"Panie, daj mi siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę; daj mi cierpliwość, abym zniósł to, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, abym odróżnił jedno od drugiego."
Powiem ci, że ten temat nie był w ogóle w moich planach. Aby podcast dobrze mi się prowadziło, z takim spokojem wewnętrznym, to zawsze sobie planuje jaki temat mogłabym poruszyć w danym sezonie. Tego tematu w ogóle nie było. W nocy z 9 na 10 kwietnia przyszedł do mnie właśnie ten pomysł i to było tak silne, że ja muszę nagrać ten odcinek w tym temacie, bo ktoś tego bardzo potrzebuje. Normalnie nie mogłam zasnąć i miałam ochotę wstać i od razu nagrywać odcinek, bo to była tak silna energia. Dawno czegoś takiego nie czułam. Jeżeli jesteś tą osobą, która właśnie trochę się martwiła w ostatnim czasie i potrzebowała tego odcinka, to napisz do mnie, proszę. Jestem ciekawa, kto tak silnie tego potrzebował, że aż zabrał mi sam.
Tak serio wiedziałam, że to można zrobić, że żadne moje plany nie są tak ważne, bo ktoś tego potrzebuje. Jeśli jesteś tą osobą, to wiesz, że bardzo mocno Cię przytulam. Wiedz, że masz w sobie mnóstwo sił. Nawet jeżeli czasem tego nie czujesz, do niczego to nie zmienia, bo ten wewnętrzny spokój jest zawsze w Tobie. Tak samo jak i siła. Tylko czasem trzeba sobie to uświadomić. Za tydzień słyszymy się w świetnej rozmowie z Anastazji Steklą. Będziemy rozmawiały o jelitach. Dokładnie "Jak stan naszych jelit wpływa na nasz psychiczny dobrostan". Już mam nagraną tę rozmowę i jest naprawdę świetna.
„Katastrofa, która tak często cię martwi rzeczywistości okazuje się mniej straszną od tego jak jawiła się w twojej wyobraźni”. Wayne W. Dyer
Następna rzecz to unikanie dodatkowych Stresorów, czyli Może to być ograniczenia kofeiny (kawy, Energetyków). W ajurwedzie mówi się, że kwa podnosi poziom Pitty i Vaty. Jeśli chodzi o poziom pitty, oznacza to, że masz energię do działania. Vata na poziomie umysłu oznacza to nakręcanie kołowrotka overthinking, zamartwianie się, roztrzęsienie. Dlatego jeżeli pijesz kawę, może na jakiś czas warto ją ograniczyć, jeśli czujesz w sobie silny niepokój. Postaraj się zwolnić, odpocząć. Jeśli tak dużo i szybko wszystko dzieje się w dzisiejszym świecie. Daj sobie przestrzeń do tego, żeby zwolnić. W momencie zwolnienia możesz zastosować ćwiczenia oddechowe. Dobrze kiedy wydech będzie dwa rasy dłuższy niż wdech. Jeśli wdech trwa 3 sekundy, to wydech 6 sekund. To Cię fajnie rozluźni.
Zaprzyjaźnij się ze zmianą, bądź elastyczny.
Tak szybko pędzącym świecie jest to niezwykle ważne. Niebawem pojawi się także odcinek z moją koleżanką odnośnie rezyliencji, czyli takiej cesze, która pomoże ci szybko wyjść z sytuacji kryzysowej i odzyskać równowagę po takim wydarzeniu. Pamiętaj, że mamy umiejętności adaptacyjne, dlatego najtrudniej jest na samym początku, bo mamy wrażenie, że wali się cały świat, ale Ty masz w sobie mnóstwo siły. Nigdy nie zapominaj o tym jak wielką moc masz w sobie. Jeśli o tym zapomnisz, a jesteś osobą wierzącą to wtedy zaufać sile wyższej. Możesz zwrócić się do Boga, w którego wierzysz.
Modlitwa raczej nie spowoduje, że coś się nie wydarzy np. jeżeli lecisz samolotem i boisz się latać, to modlitwa nie sprawi, że samolot nie spadnie, ale może ci dać ten spokój. Nieważne co ma się stać, to się stanie, ale ja jestem spokojna.
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
Ostatnim radą będzie odpuszczenie i akceptacja. Wiele rzeczy możesz zmienić, zrobić, decydować o swoim życiu, ale zdarzają się takie momenty kiedy nie możesz zrobić nic. Wtedy możesz to po prostu zaakceptować.
Wczoraj pojawił się odcinek pt. „Powiedz cześć swoim emocjom”, Gdzie omawiałam spokój. Jutro o godzinie 18:00 na kanale YouTube pojawi się praktyka z afirmacji na wewnętrzny spokój.
Tematycznie życzę Ci, żebyś nigdy nie zapomniał o tych słowach: "Dzisiaj jest to jutro, o które wczoraj się martwiłeś" Dale Carnegie Ściskam za tydzień widzimy się w kolejnym wpisie! :)
Zachęcam Cię do zostawiania komentarza i napisania do mnie. Zapraszam Cię na resztę moich platform społecznościowych.


Artykuł przygotowała: Karolina Orłowska