Poczucie Siebie Podcast odcinek 30 - Zmienił*ś się, cenił*m dawną wersję Ciebie - typy fałszywych przyjaciół
PODCASTGŁÓWNA
9/8/202314 min read


Kiedy rozpoczynałam sezon 3, zadałam takie pytanie na Instagramie jakie tematy najbardziej by was interesowały i najczęściej pojawiała się odpowiedź „O toksycznych ludziach / o toksycznych zachowaniach ”. Dlatego dzisiaj o tym porozmawiamy w kontekście relacji przyjacielskiej.
Zanim przejdę do konkretnych typów fałszywych przyjaciół, to chciałabym wspomnieć, że od kiedy rozwijam się duchowo i studiuję psychologię, to coraz mniej podoba mi się to określenie „toksyczny człowiek”. Z tego względu, że pewnie zachowania tego człowieka mogą nam się nie podobać, nie służyć, czy zaniżać nasze poczcie własnej wartości. Mogą faktycznie wpływać na nas jak trucizna, ale nie oznacza to, że ten człowiek sam w sobie jest toksyczny, bo za tymi zrachowaniami stoi mnóstwo różnych czynników jak, chociażby dzieciństwo, czy inne zranienie. Raczej użyłabym pojęcia „toksyczne zachowania”. Po drugie nie odnosiłabym tego odcinka do tylko innych osób, ale także do siebie „Czy ja nie zachowuję się w taki sposób? Czy ja mógłbym/mogłabym zmienić coś w swoim zachowaniu, aby być lepszym przyjacielem? Jeżeli zauważę coś u siebie, to może warto przegadać to z przyjacielem, czy faktycznie zauważył takie zachowania, czy mu to przeszkadza, bo wtedy możemy naprawić coś w tej relacji. Nawet jeżeli ona sama w sobie nie jest zepsuta, to możemy to być taki puzel, którego brakuje, więc proszę, abyście odnieśli się nie tylko do innych, ale także odnieść się do siebie.
Na moim Instagramie rozpoczęłam nową serię, w której omawiam „Typy fałszywych przyjaciół”, także zapraszam do śledzenia.
„Pięknie wyglądasz jak nie ty”, „Nie poznałam cię na tym zdjęciu, to ty?! Jakoś ładnie tu wyglądasz”
Czy to jest miły komplement?
„Wyglądasz jak nie ty, wyglądasz ładnie”
Co to znaczy, czyli normalnie wyglądam brzydko? Tylko na tym zdjęciu udało mi się ładnie wyjść?
Takie komplementy nazywają się fachowo „negging”, czyli komplement, który nie jest komplementem. Komplement, który nie ma sprawić ci przyjemności, bo jeśli powiem „Łał, pięknie wyglądasz na tym zdjęciu!” To oznacza, że ładnie wyszłam na tym zdjęciu, ale nie oznacza to, że w rzeczywistości wyglądam gorzej. Natomiast jeśli usłyszę „Pięknie wyszłaś na tym zdjęciu jak nie ty" to jest negging.
Jeżeli mówimy komplementy szczerze, to świadczy to o nas, że chcemy sprawić przyjemność. Nie chodzi mi o jakieś podlizywanie się, czy pochlebstwa, tylko o szczery komplement, np. „Ale ładnie wyglądasz. Super wyszłaś na tym zdjęciu”, a nie żeby kogoś poniżyć, że „No tutaj ładnie wyglądasz, ale nie zapominaj, że w rzeczywistości taka piękna nie jesteś”. Po co?
Często będę zadawać to pytanie – o czym to świadczy?
Na pewno nie świadczy o sile drugiego człowieka. Człowiek, który jest silny, ma silne poczucie własnej wartości, nie potrzebuje mówić takich rzeczy, być uszczypliwy, tylko po prostu powie coś miłego. Jeżeli ma być fałszywy, to nie powie nic, bo nie o to chodzi, żeby mówić, że ktoś pięknie wygląda, jak mu się to nie podoba. Ma prawo coś nam się nie podobać, ale czasami nie musimy tego komunikować.
Pierwszy typ, który omówię to „śmieszek”. Zachowanie to negging, ale także niestosowne żarty, czy żarty, które mają spowodować, że się zawstydzimy, żarty, które są wypowiadane w towarzystwie innych osób z nas samych, z naszych słabości.
Kiedy przygotowywałam się do tego odcinka, to zauważyłam jakich mam prawdziwych przyjaciół. Nie oznacza, że mam takie szczęście, bo przyjaciół się dopiero. To jest jak rodzina, którą się wybiera. Jeżeli chodzi o przyjaciół, to nie mam takich osób w swoim towarzystwie, ale wśród znajomych mam. Bywa tak, że ktoś coś mówi i ja tego nie odbieram jako żart i nie brzmi to jak żart, tylko bardzo poważnie, ale w momencie kiedy stawiam granicę, to słyszę „To tylko żart. Jejku, nie masz dystansu. Matko, żaaaart.” Jeżeli znam dłużej tę osobę i wiem, że robi to cały czas i zwrócę jej uwagę, że „Hmm.. Często żartujesz w takim razie”, to słyszę taką odpowiedź „Dobra, to jak wiesz lepiej, to niee.. Ja żartuję..”. Pojawia się oburzenie, że mogłam nie zrozumieć żartu. Tylko żart jest wtedy, kiedy śmieją się dwie osoby.
Też wam już nie raz wspominałam, że mam czarne poczucie humoru i z moim Natanem my sobie często ciśniemy, ale my siebie znamy. Kiedy byliśmy w Dubaju i Natan mnie nagrywał, to powiedziałam do niego „Co ty już mnie nagrywasz?! No to się cofam od kamery, żeby było mnie widać”, Natan na to „Chyba w rozwoju”. Wstawiłam to na Instagrama i większość ludzi się śmiała, ale były też osoby, które dziwiły się „Jak tak można zażartować”. Ja tego nie odbieram jako coś, co miało mnie poniżyć, czy obrazić, bo ja za chwilę też Natanowi „dogryzę”. Przyjaciele też mogą sobie dogryzać. Z Natanem też jesteśmy wspaniałymi przyjaciółmi, nie tylko mężem i żoną. Właśnie o to chodzi, że przyjaciele mogą sobie dogryzać, jeżeli obie strony się z tego śmieją i jest to coś takiego jak „dogryzka za dogryzkę”. Nie chodzi mi też o to, że teraz mamy sobie mówić tylko miłe rzeczy i ma być tak kolorowo i tęczowo, bo byłoby to nudne.
Najważniejsze pytanie „Jak my się wtedy czujemy, kiedy ktoś zażartuje sobie w jakiś sposób? Czy nas to śmieszny, czy zawstydza, a może boli?
Przykład
„Schudłeś 5 kg w 2 miesiące? Długo ci to zajęło, a poza tym jeszcze drugie 5 kg przydałoby ci się schudnąć, więc nie wiem, z czego się cieszysz”
„Dostałaś awans? No super, ale ja będąc tyle czasu w tej firmie, co ty jesteś, to już bym miała z 3 awanse, a nie 1, więc nie wiem, czy jest to taki duży sukces”.
„Co ty za auto sobie kupiłeś? Dołożyłbyś 10 tysięcy i miałbyś lepsze. Naprawdę 10 tysięcy to tak dużo? Fajnie się jeździ takim trupem?”
Może zdarzyć się tak, że takie słowa wypowie osoba, która faktycznie osiągnęła od nas więcej, tylko tutaj od razu pojawia się pytanie „Co tak osoba chce zamaskować swoimi osiągnięciami”, „Dlaczego tak bardzo chce pokazać, co osiągnęła? Co chce przykryć? Czego nie chce, żebyśmy my zobaczyli?”
Mimo wszystko rzadko się zdarza, żeby osoba, która osiągnęła więcej od nas, nas krytykowała.
Osoba, która schudła 5/10/15 kg wie, jak wiele wyrzeczeń i pracy trzeba włożyć w to, żeby schudnąć.
Osoba, która awansowała, wie, ile było trzeba włożyć pracy, aby ten awans dostać.
Osoba, która kupiła sobie auto, wie, ile trzeba odłożyć pieniędzy, ile pracy, czy ile trzeba się najeździć, żeby kupić dobre auto.
Nawet jeśli ktoś jeździ Lamborghini, to nie śmieje się z kogoś, kto jeździ autem za 5, czy 10 tysięcy. Jeśli się śmieje, to świadczy o tej osobie. Jeżeli ta osoba faktycznie mało się dorabiała, to kiedyś też jeździła autem za 5, czy 10 tysięcy i nie ma się tutaj z czego śmiać.
Ten typ fałszywego przyjaciela nazwałam „zazdrośnik”.
Jeśli ktoś ma mniej od nas, albo jest na podobnym poziomie i wyśmiewa nas za nasze osiągnięcia, czyli stosuje tzw. dewaluację, to raczej robi to z zazdrości. Jest to bardzo smutne. Jak wspominałam, nie lubię nazywać ludźmi toksycznymi. Oczywiście takie zachowania mogą świadczyć o zaburzeniach osobowości, ktoś może być psychopatą, czy narcyzem, ale nie bawiłabym się w diagnozę. Bardziej bym się skłoniła ku temu, że jest to zaniżone poczucie własnej wartości. Jeżeli ta osoba widzi, że komuś się powodzi, udało się coś osiągnąć, a sama ze sobą czuje się jak kupa, to próbuje pokazać, że tak naprawdę nie jest gorszy/gorsza od ciebie, ale ty o tym wiesz. Jeśli masz odpowiednie poczucie własnej wartości, to ty o tym wiesz. Nawet jeżeli osiągniesz coś więcej, to wiesz, że jesteś na takim etapie i że ta osoba jeszcze czegoś nie osiągnęła, albo może nie chce w tej dziedzinie osiągnąć sukcesu, tylko w innej. Jednak ta osoba o tym nie wie, to do niej nie dociera. Czuje się ze sobą tak źle, że próbuje cię ściągnąć w dół.
Czy ty zasługujesz na takie zachowanie? Czy masz sobie na to pozwolić?
Czy masz być taką dobrotką i mówić np. „Jej rodzicie, zawsze ją krytykowali i ona dlatego to robi. Dobra posłucham jednym uchem i wypuszczę drugim”. Jeżeli tak potrafisz oraz chcesz i ta osoba ma mnóstwo innych zalet, tylko czasami nie radzi sobie z zazdrością, ale nie przeszkadza Ci to zachowanie, to możesz spróbować porozmawiać z tą osobą, albo olać. To jest twój wybór. Nie chodzi o to, żeby od razu zrywać kontakty, bo to jest toksyczna osoba. Naprawdę każdy z nas ma coś głęboko w cieniu schowanie, nasze demony wewnętrzne się tam kryją i nie trzeba od razu takiej osoby skreślać. Zastanów się po raz kolejny „Jak ja się z tym czuję?”
Czy ja potrafię się z tym poradzić i nadal przyjaźnić się z tą osobą, czy mi to przeszkadza? Czy jeśli rozmawiam z tą osobą i komunikuję, że mi to przeszkadza i ona nic sobie z tego nie robi, tak jakby nasza przyjaźń nie była tego warta, to czy ja na to zasługuję? Co ja chcę zrobić w tej sytuacji? Jak się z tym czuję?
„Cześć, dzwonię, bo chciałam się spytać, czy nie miałabyś może pożyczyć 500 zł? Oddam ci za maksymalnie 2 miesiące?”
„Hej, dzwonię, bo potrzebuję pilnie twojej pomocy”
„A ty co się nie odzywasz? No słuchaj, dzwonię, bo…”
Znasz takiego przyjaciela? Masz takiego znajomego?
Nazwałam go „Łowcą okazji”.
Taka relacja zazwyczaj jest jednostronna. Ty musisz być na każde zawołanie swojego znajomego / przyjaciela, ale kiedy ty go potrzebujesz, to już go nie ma. Bardzo nie lubię kiedy ktoś do mnie dzwoni tylko dlatego, że czegoś potrzebuje, czegoś chce. Nie zapyta mnie nawet, jak się czuję, co u mnie słuchać. Nawet jeśli padną takie pytania, to jest to takie odhaczenie początku rozmowy, bo cały czas ta rozmowa sprowadza się do tego, żebym pomogła, czy pożyczyła cokolwiek. Taki znajomy pojawia się tylko wtedy, kiedy ty jesteś potrzebna / potrzebny, ale kiedy już zrobisz swoje, to potrafi się nie odzywać parę miesięcy, nawet rok, aż do momentu, kiedy znowu będzie potrzebować twojej pomocy.
Znów warto zadać sobie pytanie „Jak się z tym czuję? Czy czuję się wykorzystywana? Jak służąca? Czy faktycznie czuję się dobrze w takiej relacji?”
Kolejny przykład.
„Zmieniłaś się! Cenię sobie osobą, którą byłaś, a nie jaką jesteś teraz”.
Jeśli stoicie, to usiądźcie, bo faktycznie takie słowa kiedyś padły w moją stronę. Czy od mojej przyjaciółki / rodziny / od kogoś, kto jest naprawdę do mnie ważny? Oczywiście, że nie. Jeżeli faktycznie jest coś nie tak w moim zachowaniu, to potrafię komunikować się z moimi przyjaciółmi, którzy potrafią mi miło i szczerze powiedzieć co jest nie tak. Tak samo rodzina. Ponadto tutaj odnosi się do przemiany, którą przeszłam. Większość osób bliskich cieszy się z tej przemiany, bo te osoby wiedzą, przez jakie piekło przechodziłam w mojej głowie i jak wiele rzeczy musiałam przepracować, czy jakie miałam nieciekawe stany emocjonalne. Moja rodzina, mój mąż i moi przyjaciele, osoby, które są dla mnie ważne, cieszą się z tej przemiany. Co jest najważniejsze, one ceniły mnie taką, jaka byłam X lat temu i cenią mnie cały czas tak samo, bo kochają mnie, a nie obraz mnie, który chcieliby, żebym sobą reprezentowała. Chcę to podkreślić, że zazwyczaj takie teksty nie będą padać z ust przyjaciół, tylko z ust osób, które są nam obce tak naprawdę.
Naprawdę się z tego ucieszyłam, gdy dostałam taką wiadomość z tego względu, że poznaje się wtedy ludzi. My wiemy, że z taką osobą nie warto przebywać. Dlaczego mam przebywać z osobą, która mnie nie ceni taką, jaka jestem i ma wyidealizowany obraz mnie, gdzie wtedy też mnie tak naprawdę nie znała. Od razy wiem kogo odciąć od swojego życia. Dlatego zamiast złości, odczuwam wdzięczność, że gdzieś to się ucięło. Jeżeli ktoś tobie tak powie, to nie świadczy to o sile tego człowieka. Jeżeli ktoś chce, żebyś spełniał jego oczekiwania w momencie, kiedy stawiasz granicę, kiedy nie spełniasz tych oczekiwań i żyjesz w inny sposób i ta osoba mówi, że już ciebie nie ceni, to naprawdę w żadnym stopniu nie mówi o tobie, tylko o sobie. O tym, że to nie jest prawdziwa relacja, prawdziwy przyjaciel, że ta osoba lubi cię do momentu, kiedy spełniasz jej oczekiwania, więc tak naprawdę jest taka malutka i słaba. Siła tkwi w tym, że ma prawo komuś nie podobać się twoje zachowanie, twój styl życia, ludzie mają prawo reagować na twoje stawienie granic w nieadekwatny sposób i mają prawo się zdenerwować. Jednak nie mają prawa wymagać od ciebie, żebyś się do nich dostosował. Jeżeli komuś nie odpowiada twoje zachowanie, to najlepiej, żeby ona nie przebywała z twoim towarzystwie. Ja nikogo do niczego nie zmuszam. Nie cierpię na jakiś niedobór znajomych, czy przyjaciół. Moja mam powtarzała mi „Miej mało pragnień, to cię uszczęśliwi. Miej mało przyjaciół, niech będą prawdziwi”. Właśnie tym się kieruję w życiu. Uważam na to, kogo traktuje jako przyjaciela, komu się zwierzam, a kto jest tylko znajomym.
Jeżeli pracujesz nad sobą, chodzisz na psychoterapię, czy interesujesz się rozwojem osobistym i starasz się rozwijać, to musisz wiedzieć, że Twoja nowa, ulepszona, uzdrowiona wersja siebie nie będzie podobać się niektórym osobom. Zwłaszcza tym, którzy mieli jakąkolwiek korzyść z tego, że np. nie potrafisz odmówić, stawiać granic. W momencie, kiedy ty komuś powiesz „nie”, gdy zawsze słyszał tak, mimo że nie miałeś/aś ochoty czegoś zrobić, to dla tej osoby będzie to szok. Będą osoby, które powiedzą, że „Cieszę się, że jesteś asertywna” i takie, które powiedzą „Zmieniłaś się. Wolałam tamtą osobę, którą byłaś. Ta teraz mi się nie podoba. Każdą zmianę, którą wprowadzasz w swoim życiu, wprowadzasz dla siebie po to, żeby tobie żyło się lepiej, a nie dla tej osoby. Jeżeli ta osoba postanawia odejść z twojego życia, to potraktuj to jako błogosławieństwo. Po prostu te energie przestały do siebie pasować i to jest naprawdę dobre. Nawet jeśli to cię zaboli, to po pewnym czasie takie teksty przestaną cię boleć i poczujesz, że faktycznie te energie już się nie przyciągają. Zależy też, jak głęboka była to relacja, ale zazwyczaj takie teksty mówią osoby, które niewiele o tobie wiedzą i to jest okej. Jedni ludzie przychodzą do naszego życia, inni odchodzą, dzięki temu też możemy wzrastać.
Przy okazji tego przyjaciela z serii „spełniaj moje oczekiwania”, warto wspomnieć o takim typie „oceniającym”, czyli albo żyjesz tak, jak ja. Mój sposób życia jest jedyny i właściwy, albo żyjesz w zły sposób. Jeżeli taka osoba cię ciągle krytykuje i cały czas mówi, że powinnaś żyć pod jej dyktando, wtedy też nie jest to prawdziwa relacja. Prawdziwy przyjaciel komunikuje się z tobą i mówi ci o tym, co go boli, co mu się nie podoba, co mógłbyś / mogłabyś faktycznie zmienić , żeby tę relację ulepszyć. Mówi to w duchu takiej miłości, a nie zazdrości i mówi to tobie, a nie obgaduje cię za plecami.
Też miałam takie sytuacje, że musiałam wyjaśnić pewnie rzeczy z moimi przyjaciółmi. Taka szczera komunikacja, nawet jeśli chwilowo zaboli, to naprawia relacje, a nie je niszczy. Spróbuj jeśli mi nie wierzysz. Warto sobie przemyśleć co chcesz powiedzieć, w jaki sposób chcesz to powiedzieć, warto nie mówić w emocjach. Dobrze jak te emocje ostygną, bo możemy powiedzieć coś, czego będziemy żałować, ale to nie oznacza, że mamy się nie komunikować w ogóle. Wtedy ta przyjaźń wejdzie na wyższy poziom. Tak samo jest w relacji partnerskiej. Nawet jeżeli są kryzysy, ale dobrze je wykorzystamy, to nasz związek wejdzie na wyższy poziom. Tak samo jest w relacji przyjacielskiej, też mogą być różne kryzysy, czy spięcia, ale trzeba to wyjaśniać między sobą. Tak jak w związku, nie pójdziesz do swojej przyjaciółki, czy mamy (u niektórych osób tak też się zdarza i potem teściowa wtrąca się w związek, ale to nie jest dobre), bo dwie osoby powinny to wyjaśnić pomiędzy sobą. Kiedy wtrącają się osoby trzecie, to robi się masakra. Nawet jeśli jakaś osoba się nie wtrąca, tylko przyjaciel chodzi i nadaje na nas, to nie jest przyjaciel. Taka osoba musi dorosnąć do tego, żeby być przyjacielem.
Na prawdziwego przyjaciela większość czasu możemy liczyć. Oczywiście, że nie zawsze, bo jak każda osoba, ta też może czasami nie mieć sił, aby nam pomóc. Zawsze trzeba napełnić zawsze swoją studnię, czyli żeby nie mamy zasobów, aby pomóc naszemu przyjacielowi, czy przyjaciel nie ma zasobów, aby pomóc nam, to nie znaczy, że jest to od razu fałszywy przyjaciel. Jednak cały czas nie możemy na tego przyjaciela liczyć, nie dotrzymuje obietnic, nie możemy mu ufać, nie stawia się na jakieś spotkania, nie informując nas o tym. Można powiedzieć, że ma nas w nosie nasz czas i nie szanuje nas, ani naszego czasu, to warto się zastanowić czy ta relacja jest prawdziwa.
Omówiłam po krotce toksyczne zachowania, które zatruwają nam życie i naszą relację, więc są naprawdę taką trucizną. Nie zostawię cię tylko z takim suchym omówieniem typów fałszywych przyjaciół, bo warto jeszcze zadać sobie pytanie „Co zrobić jeśli ktoś traktuje nas w taki sposób, na jaki sobie nie zasłużyliśmy.
Chciałabym zacytować słowa, które widziałam na jednym tik-toku.
Załóżmy, że użądliła cię żmija , co robisz? Jedziesz do szpitala, szukasz pomocy, robisz wszystko, aby się uzdrowić, by ten jad nie miał na twoje życie i zdrowie wpływu. A teraz wyobraź sobie, że zamiast jechać do szpitala i szukać dla siebie pomocy, ty zaczynasz szukać tej żmii, żeby powiedzieć jej, że nie zasłużyłeś sobie na to, żeby ona cię ugryzła i nie zasługujesz na takie traktowanie, bo przecież nic jej nie zrobiłeś. Dlaczego ona to zrobiła?
Wydaje się to dziwne i głupie, prawda?
Oczywiście, że od razu w takiej sytuacji szukamy pomocy. Tak samo to wygląda jeśli ktoś nas źle traktuje, to my nie musimy udowadniać tej osobie, że my na to nie zasługujemy, że my nic jej nie zrobiliśmy. Nie musimy tłumaczyć się z własnych wyborów, tylko po prostu warto odejść. Kiedy boli nas to, jak ta osoba nas potraktowała, warto wtedy poszukać pomocy.
Dlaczego mnie to boli? Dlaczego ten jad, ta trucizna mnie tak boli? To toksyczne zachowanie i słowa, które padły w moim kierunku?
Zawsze warto zaczynać od siebie, a zbiegiem czasu im bardziej będziesz się rozwijać, to zobaczysz, że takie osoby będą same odchodzić z twojego życia. Może pojawić się etap samotności, ale z biegiem czasu zaczniesz przyciągać tak wspaniałe osoby do swojego życia, że powiesz „Było warto. Dziękuję ci, że odszedłeś z mojego życia i zrobiłeś miejsce na nowe, piękne relacje”. Tego ci życzę.
Zostając jeszcze przy temacie poczucia własnej wartości, to 28 września (środa) odbędzie się webinar. Wszystkie informacje będę publikować na bieżąco na moim Instagramie. Webinar będzie o uważności, o mindfulness, ale w kontekście budowania poczucia własnej wartości. Serdecznie zapraszam cię już teraz, żebyś zarezerwował/a sobie datę 28 września.
Tematycznie życzę ci, żebyś potrafił wiązać prawdziwe, szczere przyjaźnie. Mocno cię przytulam i widzimy się za tydzień.
Zachęcam Cię do zostawiania komentarza i napisania do mnie. Zapraszam Cię na resztę moich platform społecznościowych. Zaczęłam także działać na Tik-toku, gdzie również serdecznie Cię zapraszam!
Umów się na konsultacje indywidualne


Artykuł przygotowała: Karolina Orłowska